Upper East Side RPG

Aaron

- Sama tego chciałas- usmichnął się łobuzersko. Chwycił ja za ręce i pociagnął za soba do fontanny. Po chwili oboje byli juz cali mokrzy i stali się główna atrakcja turystów xD

Selena Percey

Selena odchyliła głowę i zaczęła się śmiać. Turyści patrzyli na nich dziwnym wzrokiem.
- Jak ja wygladam? - próbowała wstać, ale się poślizgnęła i znów się przewróciła prosto na chłopaka.
- Nawet nie wiem jak masz na imię chłopaku.

Aaron

Nic dziwnego, że ten widok przyciągał spojrzenia zazdrosnych emerytów. Dwoje przemoczonych nastolatków leżących na sobie w centrum Park Avenue musiał być o wiele bardziej interesujący niż wszystkie ich recepty.
Aaron przyglądął się twarzy dziewczyny w milczeniu.
- Wygladasz ślicznie- wyrwało mu się. - Aaron, dziewczyno- dodał śmiejąc się.

Selena Percey

Spuściła wzrok, - Selena. Miło mi. No to będziemy tu tak leżeć? - zaśmiała się. Ten chłopak coraz bardziej jej się podobał.

Aaron

- Lepiej spadajmy, bo tamci zaraz pożrą nas wzrokeim- uśmiechnął się głowa pokazując na grupkę podstarzałych turystów.- Wiesz, że Selena znaczy księżyc?- zapytał pomagając dziewczynie wyjśc z fontanny.

Selena Percey

- Tak? Jakoś nigdy o tym nie pomyślałam. Księzyc... - uśmiechnęła się - Księzyc jest piękniejszy ode mnie. - stanęła cała przemoczona koło fontanny. Zrobiło jej sie trochę zimno.

Aaron

- Księzyc jest piękny tylko w nocy. A ty olśniewasz całą dobę, więc nie narzekaj- uśmiechnął się lekko. Objął ją ramieniem, widząc że jest jej zimno- Zabieram cię na gorącą kawę, żebyś mi się nie przeziębiła- jego głos przybrał fałszywie ojcowski ton {xD}

Selena Percey

- W takim stroju? - spojrzała po sobie. Wglądała gorzej niż przysłowiowa zmokła kura. - No ale dobrze... - uśmiechnęła się.

Aaron

- Chodź- złapał ją za rekę i zaciagnął do Cafe Avenue.

Selena Percey

[to co przenosimy się czy jak? jesli tak to ty zaczynasz Very Happy

]

russianblue

Usiadła sobie na brzegu fontanny i wyciągnęła papierosy. Zapaliła i z rozbawieniem przyglądała się bawiącym się w fontannie dzieciom.

Aaron

Jak tylko dostał sms'a od Susanne popędził do parku. Papieros w dobrym towarzystwie? Jakże mógłby odmówić xD
- Cześć koleżanko- uśmiechnął się lekko i pocałował ją w policzek- W cale nie pomagasz mi rzucić- wystawił jej język i dobrał się do jej.. paczki papierosów xD

russianblue

-Taak? - roześmiała się. - Eee, tam. Ja z wódką też nie mogę skończyć. - uśmiechnęła się. - Co słychać?

Aaron

- Chyba w porządku- rzucił, bardziej do siebie niż do Susanne - Chciałbym, żeby tak mnie ciagneło do ksiązek, jak do fajek i wódki- zasmiał się przeciagle.
[można sie smiac przeciągle? dobra niech będzie ;P]

russianblue

[załóżmy, że można ;p]
-Taa, czasem trzeba się uczyć. - roześmiała się. - Wiesz, może nie wyglądam na taką, ale umiem mówić w 5 językach. I tak na prawdę jestem CAłKIEM inteligentna.